Tylko dla wtajemniczonych...

vinlang · Wysłany: Nie 20:38, 18 Mar 2007 Temat postu:

Proponuje wyslac Judyte ;] joke ;]

pablo16 · Wysłany: Nie 21:24, 18 Mar 2007 Temat postu:

taaaa... przeciez rodzice nic nie zalatwia,(przynajmniej tak mi sie wydaje) my musimy obgadac to miedzy soba i wyjechac z propozycja do nauczycieli którzy maja z nami jechac... a pod namiotami w sumie jakis kontakt z natura nie?? KTO JEST ZA NAMIOTAMI?????

ihaaaaaaaa · Wysłany: Nie 21:31, 18 Mar 2007 Temat postu:

namioty - fajna rzecz, ale żeby nauczyciel, który z nami pojedzie zgodził się na takie polowe warunki Very Happy

Judytka · Wysłany: Nie 21:47, 18 Mar 2007 Temat postu:

po raz kolejny nieudany joke

na zebranie mogę iść, czemu nie.. o ile mi marcinkwicz oczu nie wydrapie ;/

przewodniczaca :P · Wysłany: Pon 10:47, 19 Mar 2007 Temat postu:

namioty raczej nie wchodzą w grę - i mówię tu o dyrekcji -> nie słyszałam jeszcze żeby taki pomysł wypalił, no ale próbować zawsze można. Ja nie jadę, ale spróbuję czegoś poszukać, w końcu jestem Waszą przewodniczącą, tak więc mam obowiązek pomóc Wam w jak najlepszym zorganizowaniu wyjazdu :))

Gadek · Wysłany: Pon 12:33, 19 Mar 2007 Temat postu:

To już wiemy Marzena...To miłe.
ważne, żebyśmy gdziekolwiek pojechali, prawda?
Co do rodziców... nie uważacie, że kwestie finansowe powinny być przez nich rozważane?

Pozdrawiam :)

przewodniczaca :P · Wysłany: Pon 15:35, 19 Mar 2007 Temat postu:

Hej,
kwestie finansowe powinny być rozważane TYLKO przez rodziców...
Powiedzcie w klasie żeby ludzie zapytali się na środę rodziców <WSZYSCY!> czy pozwalaja im jechac na ta wycieczkę za 350zł -> skserujcie plan tej wycieczki, niech się z nim zapoznają.
Mnie do środy nie ma, będę dopiero w czwartek, tak więc niech ktoś się tym zajmie :))
Pozdrawiam!

vinlang · Wysłany: Pon 17:42, 19 Mar 2007 Temat postu:

kolejny nieudany joke... ? może wg ciebie... a tak po za tym joke nie musi zawsze śmieszyć...

ihaaaaaaaa · Wysłany: Pon 17:59, 19 Mar 2007 Temat postu:

no dobra....może i POZWALAJĄ, ale ja nie chcę obciążać rodziców, rozumiesz JA NIE CHCĘ, oni pewnie się zgodzą, ale po co? skoro można taniej?
przynajmniej to moje zdanie.

przewodniczaca :P · Wysłany: Pon 20:34, 19 Mar 2007 Temat postu:

Hej,
u mnie jest ten sam dylemat -> mama pozwala mi jechać, ale ja jej nie chcę obciążać, aż taką kwotą...

Gadek · Wysłany: Pon 20:45, 19 Mar 2007 Temat postu:

Skomentowałabym, ale nie wiem czy to by niektórych nie obraziło, także się opanuje. Zwłaszcza, ze nie wiem jak to by wyszło.
Pozdrawiam wszystkich dręczących się problemami.

Judytka · Wysłany: Pon 20:56, 19 Mar 2007 Temat postu:

kfiatek · Wysłany: Pon 22:28, 19 Mar 2007 Temat postu:

ja proponuje nie dyskutować o tym JAKI jest nasz wychowawca i W JAKI SPOSOB z nami rozmawia... bo chyba każdy widzi, ze jego wymagania w stosunku do nas są zbyt wygórowane podczas gdy sam nie ma nam nic mądrego do zaoferowania, on nam tego nie zalatwi i kazdy juz chyba dojrzał do tego aby twierdzic tak jak ja...

opcje wycieczki za 350 mozna i tak pominac bo Karbowiak juz nam tego nei zalatwi wiec po co gadac o tym, czy nas rodzice puszcza czy nei czy dadza czy nie.

Proponuje poczynic nastepujace kroki-

1. wybrac wycieczke ( odpowiadająca klasie, cena, miejsce, program, i bez gadania nie bo ja nie lubie chodzic po gorach itp jakis kompromis! musimy to zrobic szybko i sprawnie bo czasu malo )
2. 29ego jest zebranie, jedna osoba idzie i mowi o tym rodzicom rodzice jak mniemam sie zgadzaja (pozostAje sprawa Marcinkiewicza ktory jestem pewna w 100% skomentuje odpowiednio: nie zasłużyli, niech sie panstwo zastanowia, to tylko ich marzenia, gowno z tego wyjdzie, terefereniepotrzebne skreslic)
3. udać się do profesorów tj: mgr Karbowiak, mgr Pitura zaproponowac im ww. wycieczkę i miejmy nadzieje ze sie zgodza
4. udac sie do mgr Malczyk i przedstawic : oferte, cene, proponowany termin, opiekunkow, wykaz dlaczego jest to wycieczka edukacyjna, i zgode rodzicow
5. cieszyc sie udanym wyjazdem :)

PS. do kazdego z tych pkt nie mieszac Marcinkiewicza gdyż znajac to jaki jest w stosunku do nas chyba nie macie wątpliwosci, ze kazdy z tych pkt moze doszczetnie zepsuc twierdzac iz jestesmy pojebana klasa;) dziekuje za przeczytanie;)

vinlang · Wysłany: Pon 22:45, 19 Mar 2007 Temat postu:

juz biegne do PWN'owskiej encyklopedii, przepraszam...
P.S. Heh. wikipedia ? a co to jest ? KORAN ? BIBLIA ? DOGMAT ? ;]
Pozdrawiam Wszystkich ;)

przewodniczaca :P · Wysłany: Pon 23:01, 19 Mar 2007 Temat postu:

Aśka dobrze mówi.
Jutro idę do biura podrózy. Poszukam, poszperam -> może coś sensownego się znajdzie.
W czwartek przychodze i przedstawie Wam to co znalazłam.
Asiu, widze ze zalezy Ci na wyjezdzie - sprobuj tez coś znalezc, ok?
I np Karolina, wszyscy! Ruszmy się zeby pojechać :)
A co do mnie -> to teraz mam ochote jechać, żeby dokopać Marcinkiewiczowi, że potrafimy sie zorganizowac! Razz

kfiatek · Wysłany: Pon 23:03, 19 Mar 2007 Temat postu:

pojde do tych biur, ktorych oferty znalazlam w necie i w czwartek sie zbierzmy np i ustalmy ok?

przewodniczaca :P · Wysłany: Pon 23:05, 19 Mar 2007 Temat postu:

wyrwiemy jakąś lekcje, a jak nie to ustalimy to w mniejszym, najbardziej zainteresowanym gronie Razz

ihaaaaaaaa · Wysłany: Pon 23:06, 19 Mar 2007 Temat postu:

tak jest!

Judytka · Wysłany: Pon 23:12, 19 Mar 2007 Temat postu:

czyli czwartek dniem dogadywania się co do wycieczek, kto co ma przynosi i prezentuje w ciszy i skupieniu..

tylko czy znajdziemy jakąś godzinke wolną, bo mniej więcej tylko to czasu zajmie :) może być także piątek i może jeden wf poświęcimy? albo historię? ^^ hahaha...

vinlang · Wysłany: Pon 23:14, 19 Mar 2007 Temat postu:

proponuje czwartek religie-etyka ;]